"Pastwa" - Agnieszka Jeż

 

Życie przecież na tym polega - żeby nie ustawać".

Zaginięcia zawsze się zdarzały. Niektórzy przepadali bez wieści, innych znajdowano martwych, byli i tacy, którzy celowo zacierali za sobą ślady. 

Waldemar Wilski rozpłynął się w powietrzu podczas swojego wesela. Szybko się okazuje, że nie był ideałem. Zmieniając stan cywilny, nie zmienił kawalerskich przyzwyczajeń. Wybrał wolność? Może dosięgnął go gniew kochanki lub zemsta nowo poślubionej żony? Tropy biegną równolegle przez nieświęte życie Wilskiego, aż komisarz Sonia Kranz znajduje makabryczny dowód, że zaginiony naprawdę mocno wzburzył komuś krew. Dramatyczny przebieg morderstwa wydaje się nieprawdopodobny, ale ponad sto lat temu na tych terenach wydarzyła się podobna historia.


Zło dzieje się wtedy, gdy nikt nie patrzy. W ciszy, za zamkniętymi drzwiami. Z dala od ludzkich oczu, codziennego zgiełku, pod przykrywką. W czterech ścianach dochodzi do najgorszych czynów, które skrzętnie zamiatane pod dywan pozorów, latami nie wychodzą na światło dzienne. Ktoś cierpi. Ktoś jest ofiarą, ktoś katem. Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, kto, jaką rolę odgrywa w tym mrocznym spektaklu…?
Agnieszka Jeż ponownie zaprasza nas do świata Soni Kranz, którą czytelnicy mieli już okazję poznać w „Pomroce”. Przed panią komisarz kolejna sprawa, która z pozoru wydaje się dosyć błaha. Właśnie… Z pozoru. W miarę zagłębiania się w prowadzone śledztwo odkrywamy bowiem, że zaginięcie świeżo poślubionego małżonka jest dopiero początkiem mrocznych tajemnic, które Sonia krok po kroku, mozolnie i z właściwą sobie determinacją będzie próbowała poznać.

W nowej powieści autorki splatają się dwa gatunki, choć to kryminalna strona wysuwa się na pierwszy plan. Niejako w tle mamy jednak do czynienia także z ciekawie nakreśloną warstwą obyczajową, która skupia się wokół uczuciowych i rodzinnych relacji głównej bohaterki. Agnieszka Jeż odmalowuje bowiem portret kobiety, która z jednej strony, tej prywatnej, nadal zmaga się z przeszłością, próbując ułożyć sobie życie po rozstaniu z mężem, a z drugiej, zawodowej, pokazuje swoje silne oblicze nieposkromionej pani komisarz. Czytelnik ma okazję obserwować to, w jaki sposób ścierają się dwie sfery jej życia. Jak radzi sobie z byciem na co dzień samotną matką, obawą przed bliskością mężczyzny, z mroczną stroną pracy w policji, która wymusza na niej bezkompromisowość i chłodną kalkulację, by wypełnić codzienne obowiązki.
„Pastwa” to historia, która jest raczej dla czytelnika o mocnych nerwach. Nie tylko dlatego, iż odkrywane stopniowo tropy prowadzą do zatrważającego w swym wydźwięku finału, ale także ze względu na pewne prawdziwe zdarzenia, które miały miejsce na Dolnym Śląsku, a które to autorka nienachalnie wtapia w fabułę. I mam wrażenie, że udaje się jej tę granicę zatrzeć tak bardzo, że można by uwierzyć, że… fikcja stała się prawdą.
Nowa książka autorki balansuje na wątku rodzinnej tajemnicy. Ta, odkrywana niemal przypadkowo, szokuje. A to dlatego, że wydaje nam się cały czas, że główna oś fabuły skupia się na prowadzonym śledztwie. Okazuje się jednak, że między wierszami można wyczytać dużo więcej, niż byśmy podejrzewali, a nawet chcieli odkryć…
Podsumowując:

Im głębiej w las… tym więcej zatrważających odkryć. Takie odczucia towarzyszyły mi podczas lektury „Pastwy”. Kiedy wydawało mi się, że wiem, w jakim kierunku podąży śledztwo, jaka będzie prawda i kto jest winny, autorka zbaczała z obranej ścieżki, klucząc, plącząc akcję w taki sposób, że gubiłam trop i niejako musiałam od nowa próbować połączyć poszczególne elementy. Finał w pewnym momencie przewidziałam, ale…Znów nie do końca. Dlatego, jeśli lubicie nieoczywiste sprawy kryminalne, które są zbudowane na wielopłaszczyznowej zagadce, to nowa książka Agnieszki Jeż na pewno Was usatysfakcjonuje. To mariaż lokalnego „kolorytu”, który w powieści ma raczej mroczny odcień, rodzinnych sekretów, które niczym lepka maź wydobywają się na światło dzienne, by zszokować tych, którzy zostali do samego końca, by odkryć przerażającą prawdę... To w końcu kompilacja opowieści obyczajowej i kryminalnej, która zadowoli miłośników obu gatunków. Jest jeszcze enigmatyczny tytuł, który nabiera właściwego wydźwięku z każdą przewróconą stroną. Jestem pewna, że kiedy poznacie zakończenie, będziecie zaskoczeni, a mnogość aspektów poruszonych w książce przez autorkę, uderzy w was z całą mocą niczym rwąca rzeka, by przynieść chwilę refleksji nad tą niejednoznaczną historią…
 

Książkę można zamówić tutaj KLIK

 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo LUNA]

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana