"Przyjaciółka" - B.A. Paris - patronat medialny
Nie możemy wiecznie unikać tych miejsc. Musimy żyć dalej, żyć chwilą. Widzieliśmy na własne oczy, jak szybko wszystko może się zmienić".
Podczas gdy Iris stara się złagodzić traumę męża, niespodziewanie zjawia się u nich Laure, która została zdradzona i w porywie gniewu i żalu odeszła od męża.
Iris i Gabriel nalegają, by Laure czuła się u nich jak u
siebie i została tak długo, jak tego potrzebuje. Mijają dni i tygodnie,
Laure nosi ubrania Iris, śledzi każdy jej ruch i… wypytuje ją o
niedawną śmierć młodego mężczyzny.
Jedyną odskocznią od
narastającego napięcia w ich własnym domu jest dla Iris i Gabriela
znajomość z parą, która właśnie sprowadziła się z większego miasta i
spodziewa się pierwszego dziecka. Dziwią się tylko, że mieszka z nimi
ogrodnik – podobno z podejrzanie burzliwą przeszłością.
Atmosfera
nieufności i wzajemnych podejrzeń niebezpiecznie się zagęszcza, a wokół
bohaterów piętrzą się sekrety i negatywne emocje. Jest tylko jedna
osoba, która dokładnie wie, co tu się naprawdę dzieje. Kto? Nawet
najbardziej wytrawnym czytelnikom thrillerów trudno będzie to odgadnąć.
Bo tym razem B.A. Paris serwuje nam finał finałów – po prostu
niesamowity!
Nowa powieść B.A. Paris wydaje się początkowo spokojną opowieścią o małżeństwie Gabriela i Iris, które pewnego dnia przygarnia przyjaciółkę, kiedy ta pokłóciła się z mężem. Są bardzo zaaferowani tą sytuacją, gdyż z parą znają się od lat i dotąd pozostawali w bliskich relacjach. Dziwności całej sytuacji dodaje fakt, że małżonek Laure stroni od spotkania, a także od kontaktu ze znajomymi, stąd ciężko jest wyjaśnić pobudki zaistniałej sytuacji. Kiedy obecność gościni nieco im już doskwiera, a niepokój związany z milczeniem jej partnera wzrasta, wokół nich zaczynają się dziać niepokojące rzeczy? Co takiego stało się przyczynkiem do rozstania małżeństwa? Czy zdołają w końcu odkryć prawdę?
Muszę przyznać, że autorce udało się stworzyć historię, która wydaje się niepozorna, ale mimo to, wraz z rozwijającą się fabułą, atmosfera wokół sprawy kłótni małżonków zaczyna gęstnieć. I tak naprawdę nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co stanowi genezę narastającego niepokoju, ale kolejne wydarzenia utwierdzają nas w przekonaniu, że to dopiero początek, a opowieść, którą uważaliśmy za nieśpieszną, niebawem nas zaskoczy. Tak się poniekąd dzieje, a bieżące wydarzenia zaskakują obrotem poszczególnych spraw. Nie tak bardzo jednak, jak zakończenie, które przynosi wstrząsającą prawdę…
„Przyjaciółka” to opowieść o tajemnicach, które skrywane przez lata prędzej czy później zechcą wyjść na światło dzienne. To trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który nieźle miesza w głowie. Rozwój wydarzeń wydaje nam się bowiem poniekąd oczywisty, a jednak okazuje się, że w książce Paris nic nie jest takim, jakim się wydaje. To powoduje, że czujemy się skołowani, bo niby wszystko wiadomo, a jednak prawdziwy plot twist dopiero przed nami.
Poza główną osią fabuły autorka skupia się w nowej książce także na wiwisekcji związku, który zdaje się rozpadać niczym pęknięta tafla lustra, uszkodzonego przypadkiem. Początki depresji jednego z małżonków, próba odnalezienia się w tym wszystkim drugiego, który czuje się odtrącony i pozbawiony tego, co było kiedyś między nimi - te wszystkie elementy w połączeniu z całą intrygą dają naprawdę ciekawą i niezwykle sugestywną, mroczną historię, której odkrywanie będzie nie lada przyjemnością dla każdego miłośnika gatunku.
Podsumowując:
B.A. Paris nie zawodzi! Nowa książka to opowieść o przyjaźni, która skrywa drugie dno. Jak się jednak okazuje, po dotarciu do finału, także i trzecie, którego czytelnik zupełnie się nie spodziewał. To opowieść o rodzinnych sekretach, trudnych relacjach, a także o cienkiej granicy, którą łatwo przekroczyć, jeśli chcemy uchronić to, co dla nas ważne... Jak daleko można się posunąć, by nie dopuścić do głosu przeszłości? Czy prawdziwa przyjaźń jest w stanie przetrwać wszystko? Czy sekrety mogą stać się przyczyną rozpadu ważnej dla nas relacji i czy można temu zapobiec? Odpowiedzi na te i inne pytania szukajcie w „Przyjaciółce”. Jeśli jednak uznacie w trakcie lektury, że akcja rozwija się niespiesznie, to poczekajcie, aż nabierze rumieńców! A przede wszystkim na zakończenie, które wbije was w fotel…
Komentarze
Prześlij komentarz