"Kair, czwarta rano" - Joanna Jax - patronat medialny
- Łatwo jest o czyjąś sympatię i aprobatę, gdy wszystko idzie dobrze. Gorzej, gdy pojawią się kłopoty. To właśnie dopiero wtedy można ujrzeć prawdziwą twarz drugiego człowieka".
Najnowsza powieść bestsellerowej autorki – Joanny Jax!
Pod koniec lat czterdziestych dochodzi w Berlinie do serii tajemniczych
morderstw. Pozornie ofiary nic nie łączy, jednak oficer prowadzący
śledztwo odkrywa, że każda z tych osób przebywała w czasie wojny na
terenie Afryki Północnej.
Brak motywów, niewiele śladów pozostawionych na miejscu zbrodni a także
zmowa milczenia sprawiają, że śledztwo utyka w martwym punkcie.
Zdesperowany śledczy prosi o pomoc swojego dobrego znajomego, byłego
oficera brytyjskiego wywiadu, który spędził na Bliskim Wschodzie wiele
lat, licząc, że ten, dzięki znajomościom w tamtym regionie świata zdoła
rozwikłać zagadkę niewyjaśnionych zabójstw. Mężczyzna, który po
kapitulacji Rzeszy przybywa do zniszczonego Berlina, postanawia podjąć
wyzwanie. Nie spodziewa się jednak,
że korzenie całej historii sięgają początku wieku i mają również związek
z pewną upalną nocą, kiedy to poznał pełną uroku tancerkę, która
niedługo potem złamała mu
serce i zrujnowała karierę.
Nieporozumienie może być początkiem końca. Zniszczyć relację łączącą dwoje ludzi, miłość przekuć w nienawiść. Kiedy jesteśmy przekonani o winie ukochanego człowieka, czynach, które sprawiły nam ból, nienawiść zaczyna przesłaniać logiczne myślenie. Dajemy się porwać chęci zemsty, która niczym trucizna trawi ciało, umysł i serce… Odtąd to ona jest sensem naszego istnienia. Co jednak, kiedy prawda okazuje się inna, niż zakładaliśmy? Czy zdradzony człowiek zdoła wybaczyć w imię dawnego uczucia?
Zakończenie pierwszego tomu dylogii Joanny Jax zostawiło nas z buzującymi emocjami i całe szczęście, że pod ręką była kontynuacja. A ta okazała się równie świetną rozgrywką, która stanowi mariaż sensacji i prawdy historycznej, w których meandrach zatapiamy się od pierwszej strony. Z jeszcze większym zaciekawieniem śledzimy następujące po sobie wydarzenia, bo kolejne elementy zawiłej układanki zdają się coraz bardziej klarowne, a napięcie wywołane chęcią poznania prawdy, napędza nas do aktywnego uczestnictwa w śledztwie prowadzonym przez Webera. A to nadal stanowi dlań trudny orzech do zgryzienia, a okoliczności w powojennym Berlinie nie sprzyjają zgłębieniu nowych poszlak, które niestrudzony śledczy próbuje przekuć w dowody.
Podobnie jak w powieści „O północy w Berlinie” także tutaj autorka tka opowieść, splatając dwie linie czasowe. Mam wrażenie, że fakt, iż czytelnik przyzwyczaił się do stałej zmiany miejsca lokalizacji akcji oraz czasu, w którym rozwija się fabuła, naturalnym staje się skupienie na wątku sensacyjnym. A ten stanowczo nabiera rumieńców, bowiem Joanna Jax niemal do samego końca nie odkrywa wszystkich kart, zostawiając uchyloną furtkę niedopowiedzeń i finałowego rozwikłania poszczególnych wątków.
Mam wrażenie, że w drugim tomie autorka zostawia więcej pola dla części romansowej, bowiem dochodzi do konfrontacji byłych kochanków. A ta przypomina zderzenie dwóch żywiołów, które ścierają się ze sobą, bazując na niezabliźnionych ranach i urazach, które są niczym paliwo – napędzają chęć zemsty po obu stronach. Ta nieoczywista walka emocji i skrajnych uczuć jest niczym najlepszy spektakl, który trzyma w napięciu, bowiem czytelnik cały czas nie ma pewności, która ze stron okaże się w nim zwycięzcą, która ofiarą, a nade wszystko – czy wygra miłość czy nienawiść…?
Mam poczucie, że kontynuacja w jeszcze bardziej przejmujący sposób pokazuje, jak wielka może być nienawiść i niechęć do człowieka innej narodowości. Że korzenie rasy nadludzi sięgają dużo wcześniej, niż do czasów, kiedy doszło do przejęcia władzy przez Hitlera. Książka Joanny Jax to dojmujący obraz czasów, w których królowała bezduszność, ludzkie okrucieństwo, ślepy pęd za bogactwem i chora potrzeba życia ponad stan, które przypominało niewybredną i pozbawioną skrupułów grę pozorów.
Zakończenie pierwszego tomu dylogii Joanny Jax zostawiło nas z buzującymi emocjami i całe szczęście, że pod ręką była kontynuacja. A ta okazała się równie świetną rozgrywką, która stanowi mariaż sensacji i prawdy historycznej, w których meandrach zatapiamy się od pierwszej strony. Z jeszcze większym zaciekawieniem śledzimy następujące po sobie wydarzenia, bo kolejne elementy zawiłej układanki zdają się coraz bardziej klarowne, a napięcie wywołane chęcią poznania prawdy, napędza nas do aktywnego uczestnictwa w śledztwie prowadzonym przez Webera. A to nadal stanowi dlań trudny orzech do zgryzienia, a okoliczności w powojennym Berlinie nie sprzyjają zgłębieniu nowych poszlak, które niestrudzony śledczy próbuje przekuć w dowody.
Podobnie jak w powieści „O północy w Berlinie” także tutaj autorka tka opowieść, splatając dwie linie czasowe. Mam wrażenie, że fakt, iż czytelnik przyzwyczaił się do stałej zmiany miejsca lokalizacji akcji oraz czasu, w którym rozwija się fabuła, naturalnym staje się skupienie na wątku sensacyjnym. A ten stanowczo nabiera rumieńców, bowiem Joanna Jax niemal do samego końca nie odkrywa wszystkich kart, zostawiając uchyloną furtkę niedopowiedzeń i finałowego rozwikłania poszczególnych wątków.
Mam wrażenie, że w drugim tomie autorka zostawia więcej pola dla części romansowej, bowiem dochodzi do konfrontacji byłych kochanków. A ta przypomina zderzenie dwóch żywiołów, które ścierają się ze sobą, bazując na niezabliźnionych ranach i urazach, które są niczym paliwo – napędzają chęć zemsty po obu stronach. Ta nieoczywista walka emocji i skrajnych uczuć jest niczym najlepszy spektakl, który trzyma w napięciu, bowiem czytelnik cały czas nie ma pewności, która ze stron okaże się w nim zwycięzcą, która ofiarą, a nade wszystko – czy wygra miłość czy nienawiść…?
Mam poczucie, że kontynuacja w jeszcze bardziej przejmujący sposób pokazuje, jak wielka może być nienawiść i niechęć do człowieka innej narodowości. Że korzenie rasy nadludzi sięgają dużo wcześniej, niż do czasów, kiedy doszło do przejęcia władzy przez Hitlera. Książka Joanny Jax to dojmujący obraz czasów, w których królowała bezduszność, ludzkie okrucieństwo, ślepy pęd za bogactwem i chora potrzeba życia ponad stan, które przypominało niewybredną i pozbawioną skrupułów grę pozorów.
Podsumowując:
„Kair, czwarta rano” to doskonałe dopełnienie dylogii! Trzymająca w napięciu opowieść o ciemnej stronie ludzkiej psychiki, która karmiona zachłannością i chęcią władzy, może przybrać odpychające oblicze. To kolejny pokaz umiejętności autorki, która po mistrzowsku splata historię z sensacją, okraszając ów mariaż pełnym namiętności i skrajnych uczuć romansem. Z jednej strony, odmalowuje obraz historycznych wydarzeń, a z drugiej, kreśli odgrywający się przed nami spektakl ludzkich emocji. Od pierwszej strony dajemy się porwać w wir opowieści, którą cechuje gęsta, niemal lepka atmosfera oraz niesamowity klimat powojennego Berlina przetykany nicią minionych kadrów z terenów gorącej Afryki. To wszystko sprawia, że nie można się od niej oderwać, a fakt, że autorka do końca trzyma nas w niepewności rozwinięcia poszczególnych wątków, dodaje lekturze rumieńców. Mam nadzieję, że jeszcze będzie nam dane odkrywać Joannę Jax w takim wydaniu!
„Kair, czwarta rano” to doskonałe dopełnienie dylogii! Trzymająca w napięciu opowieść o ciemnej stronie ludzkiej psychiki, która karmiona zachłannością i chęcią władzy, może przybrać odpychające oblicze. To kolejny pokaz umiejętności autorki, która po mistrzowsku splata historię z sensacją, okraszając ów mariaż pełnym namiętności i skrajnych uczuć romansem. Z jednej strony, odmalowuje obraz historycznych wydarzeń, a z drugiej, kreśli odgrywający się przed nami spektakl ludzkich emocji. Od pierwszej strony dajemy się porwać w wir opowieści, którą cechuje gęsta, niemal lepka atmosfera oraz niesamowity klimat powojennego Berlina przetykany nicią minionych kadrów z terenów gorącej Afryki. To wszystko sprawia, że nie można się od niej oderwać, a fakt, że autorka do końca trzyma nas w niepewności rozwinięcia poszczególnych wątków, dodaje lekturze rumieńców. Mam nadzieję, że jeszcze będzie nam dane odkrywać Joannę Jax w takim wydaniu!
Komentarze
Prześlij komentarz