"Lata beztroski" - Elizabeth Jane Howard
Miłość może odmienić człowieka, a bez miłości nigdy się to nie stanie".
Barwny portret życia wyższych sfer pod koniec lat trzydziestych
XX wieku – w chwili, gdy znany dotąd świat, z jego tradycjami i
przywilejami, może bezpowrotnie zniknąć.
Rok 1937
Trzej bracia, Hugh, Edward i Rupert Cazaletowie, wraz z żonami, dziećmi i lojalną służbą przygotowują się do wyjazdu z Londynu na coroczne sielankowe wakacje w Home Place, posiadłości w hrabstwie Sussex, gdzie dołączą do rodziców i niezamężnej siostry, Rachel.
Pikniki, gry i zabawy, wycieczki na plażę – wymarzony odpoczynek, okupiony jednak ciężką pracą służby, która niezauważalnie dba o to, by ich państwu niczego nie zabrakło.
Mimo to pobyt dużej rodziny w rodowej rezydencji nie przebiega tak idyllicznie, jak można by się było spodziewać. Hugh, najstarszy z rodzeństwa, na którym Wielka Wojna pozostawiła ślady nie do zatarcia, jest nawiedzany zarówno przez powracające koszmary bitw, jak i lęki związane z kolejną potencjalną wojną. Edward uwielbia wprawdzie żonę, Villy, szukającą sensu życia byłą tancerkę, lecz nie jest w stanie pozostać jej wierny. Rupert, który pragnie jedynie spełnić się jako malarz, odkrywa z bólem, że miłość i sztuka nie mogą współistnieć. A oddana dotąd rodzicom Rachel odkrywa radość – i ograniczenia – bliskości z ukochaną kobietą.
Wszystko to dzieje się w atmosferze balansowania na krawędzi i zagrożenia, które wyczuwają tylko nieliczni.
Rodzina jest najważniejsza. Jest opoką i siłą w niełatwych momentach. Ale z kolei niektórzy uważają, że wychodzi się z nią dobrze wyłącznie na zdjęciach. W rodzinie są dobre momenty, ale i te trudne. Jej członkowie kochają się, wspierają, troszczą o siebie nawzajem, lub przeciwnie – drą przysłowiowe koty. I mimo wszystko, według mnie, niezależnie od naszego podejścia, słusznymi są słowa, że "rodzina niech cieszy, gdy jest, lecz kiedy jej ni ma - samotnyś jak pies…".
Sagi rodzinne uwielbiam, nie jest to żadne odkrycie ani nowa wiadomość dla tych z was, którzy są ze mną od jakiegoś czasu. I chociaż nie oglądałam „Downton Abbey”, do którego to porównywana jest powieść „Lata beztroski” Elizabeth Jane Howard, to na kanwie zachwytów serialem skusiłam się na jej lekturę. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki?
Howard w bardzo drobiazgowy sposób maluje obraz angielskiej rodziny. Przedstawia nam codzienność w zasadzie z perspektywy trzech pokoleń. Opisuje ze szczegółami ich życie, pasje, drobne radości, troski, zachowując przy tym niepowtarzalny klimat. I chociaż wydawać by się mogło, że ich rzeczywistość to prawdziwa, pozbawiona problemów sielanka, to bardzo szybko przekonujemy się, że mają oni także swoje sekrety, że muszą się borykać z trudnościami.
Z jednej strony atutem, a z drugiej niekoniecznie, jest właśnie owa drobiazgowość autorki. Niespieszna akcja, mnogość postaci i opisów prozaicznych czynności z jednej strony pozwala czytelnikowi poznać dogłębnie poszczególnych członków rodziny; sprawia, że niemal wnikamy w ich codzienność i niczym cichy obserwator jesteśmy częścią następujących po sobie wydarzeń, a z drugiej tak nieco rozwleczona fabuła, może odrobinę nużyć. Wszystko zależy od podejścia. Jeśli macie czas i ochotę, by prawdziwie rozsmakować się w ówczesnych realiach i rodzinnej codzienności, to będziecie zauroczeni. Nie jest to bowiem powieść, którą można czytać, mając wokół skuteczne rozpraszacze, bowiem odnajdziecie tu sporo postaci i wątków, które można przegapić, jeśli nie będziemy skoncentrowani na lekturze.
Trzej bracia, Hugh, Edward i Rupert Cazaletowie, wraz z żonami, dziećmi i lojalną służbą przygotowują się do wyjazdu z Londynu na coroczne sielankowe wakacje w Home Place, posiadłości w hrabstwie Sussex, gdzie dołączą do rodziców i niezamężnej siostry, Rachel.
Pikniki, gry i zabawy, wycieczki na plażę – wymarzony odpoczynek, okupiony jednak ciężką pracą służby, która niezauważalnie dba o to, by ich państwu niczego nie zabrakło.
Mimo to pobyt dużej rodziny w rodowej rezydencji nie przebiega tak idyllicznie, jak można by się było spodziewać. Hugh, najstarszy z rodzeństwa, na którym Wielka Wojna pozostawiła ślady nie do zatarcia, jest nawiedzany zarówno przez powracające koszmary bitw, jak i lęki związane z kolejną potencjalną wojną. Edward uwielbia wprawdzie żonę, Villy, szukającą sensu życia byłą tancerkę, lecz nie jest w stanie pozostać jej wierny. Rupert, który pragnie jedynie spełnić się jako malarz, odkrywa z bólem, że miłość i sztuka nie mogą współistnieć. A oddana dotąd rodzicom Rachel odkrywa radość – i ograniczenia – bliskości z ukochaną kobietą.
Wszystko to dzieje się w atmosferze balansowania na krawędzi i zagrożenia, które wyczuwają tylko nieliczni.
Rodzina jest najważniejsza. Jest opoką i siłą w niełatwych momentach. Ale z kolei niektórzy uważają, że wychodzi się z nią dobrze wyłącznie na zdjęciach. W rodzinie są dobre momenty, ale i te trudne. Jej członkowie kochają się, wspierają, troszczą o siebie nawzajem, lub przeciwnie – drą przysłowiowe koty. I mimo wszystko, według mnie, niezależnie od naszego podejścia, słusznymi są słowa, że "rodzina niech cieszy, gdy jest, lecz kiedy jej ni ma - samotnyś jak pies…".
Sagi rodzinne uwielbiam, nie jest to żadne odkrycie ani nowa wiadomość dla tych z was, którzy są ze mną od jakiegoś czasu. I chociaż nie oglądałam „Downton Abbey”, do którego to porównywana jest powieść „Lata beztroski” Elizabeth Jane Howard, to na kanwie zachwytów serialem skusiłam się na jej lekturę. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki?
Howard w bardzo drobiazgowy sposób maluje obraz angielskiej rodziny. Przedstawia nam codzienność w zasadzie z perspektywy trzech pokoleń. Opisuje ze szczegółami ich życie, pasje, drobne radości, troski, zachowując przy tym niepowtarzalny klimat. I chociaż wydawać by się mogło, że ich rzeczywistość to prawdziwa, pozbawiona problemów sielanka, to bardzo szybko przekonujemy się, że mają oni także swoje sekrety, że muszą się borykać z trudnościami.
Z jednej strony atutem, a z drugiej niekoniecznie, jest właśnie owa drobiazgowość autorki. Niespieszna akcja, mnogość postaci i opisów prozaicznych czynności z jednej strony pozwala czytelnikowi poznać dogłębnie poszczególnych członków rodziny; sprawia, że niemal wnikamy w ich codzienność i niczym cichy obserwator jesteśmy częścią następujących po sobie wydarzeń, a z drugiej tak nieco rozwleczona fabuła, może odrobinę nużyć. Wszystko zależy od podejścia. Jeśli macie czas i ochotę, by prawdziwie rozsmakować się w ówczesnych realiach i rodzinnej codzienności, to będziecie zauroczeni. Nie jest to bowiem powieść, którą można czytać, mając wokół skuteczne rozpraszacze, bowiem odnajdziecie tu sporo postaci i wątków, które można przegapić, jeśli nie będziemy skoncentrowani na lekturze.
Podsumowując:
Jeśli lubicie powieści z Anglią w tle, niespieszną fabułę i możliwość delektowania się odmalowaną drobiazgowo codziennością, to „Lata beztroski” będzie lekturą idealną dla was. Howard nie tylko kreśli barwny portret życia wyższych sfer, ale pokazuje także rolę służby i wynikające z różnic klasowych nieporozumienia. To daje czytelnikowi wiarygodny obraz życia ówczesnego społeczeństwa, w którym po obu stronach, niezależnie od statusu materialnego, nie brakowało blasków, ale również trosk i cieni rzucających się na codzienność. Myślę, że ten tom to zaledwie wstęp, wprowadzenie do dalszego ciągu sagi, w którym zapewne autorka zaserwuje nam o wiele więcej emocji.
Jeśli lubicie powieści z Anglią w tle, niespieszną fabułę i możliwość delektowania się odmalowaną drobiazgowo codziennością, to „Lata beztroski” będzie lekturą idealną dla was. Howard nie tylko kreśli barwny portret życia wyższych sfer, ale pokazuje także rolę służby i wynikające z różnic klasowych nieporozumienia. To daje czytelnikowi wiarygodny obraz życia ówczesnego społeczeństwa, w którym po obu stronach, niezależnie od statusu materialnego, nie brakowało blasków, ale również trosk i cieni rzucających się na codzienność. Myślę, że ten tom to zaledwie wstęp, wprowadzenie do dalszego ciągu sagi, w którym zapewne autorka zaserwuje nam o wiele więcej emocji.
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Albatros]
Komentarze
Prześlij komentarz