"W ogrodzie carycy" - Monika Raspen

[…] tylko bez ograniczenia w głowie jesteśmy zdolni do tego, żeby sięgnąć po niemożliwe.
Zima 1904 roku. Ustalenia Ochrany dotyczące tragicznej śmierci Iriny Duminy nie zadowalają jej przyjaciółek.
Trzy kobiety: Daria –
policjantka, Anna – primabalerina i Nadieżda – dama dworu, usiłują
odkryć prawdę na własną rękę. Ze zgrozą odsłaniają kolejne fakty i
rozległe koneksje na carskim dworze.
W tym czasie caryca rodzi długo wyczekiwanego chłopca. Rosja szaleje z radości, ale mały Aleksy jest dotknięty klątwą Coburgów – hemofilią. To kolejna mroczna tajemnica Romanowów.
Wybucha wojna rosyjsko-japońska, a zaraz po niej rewolucja, w obliczu których car Mikołaj II staje się tragiczną postacią: każda jego decyzja wzbudza niezadowolenie. Szarą eminencją na dworze zostaje diaboliczny książę zu Kleinitz stojący na czele loży „Feniks”, a niepozorna Anna Wyrubowa rośnie w siłę.


W tym czasie caryca rodzi długo wyczekiwanego chłopca. Rosja szaleje z radości, ale mały Aleksy jest dotknięty klątwą Coburgów – hemofilią. To kolejna mroczna tajemnica Romanowów.
Wybucha wojna rosyjsko-japońska, a zaraz po niej rewolucja, w obliczu których car Mikołaj II staje się tragiczną postacią: każda jego decyzja wzbudza niezadowolenie. Szarą eminencją na dworze zostaje diaboliczny książę zu Kleinitz stojący na czele loży „Feniks”, a niepozorna Anna Wyrubowa rośnie w siłę.

W złotej klatce oczekiwań zamknięci. Tak dalecy od innych, a jednak tak bliscy. Ludzcy, cierpiący, roniący łzy w momencie porażki, ale tak, by nie widział ich nikt… Namaszczeni swym dziedzictwem próbują zeń się zmierzyć. Z oskarżeniami, niechęcią, widmem wojny i zamieszek, które mogą zburzyć ich świat. Ten, który rozgrywa się w pięknej bańce, do której przywykli przez lata. Bo czyż nie do takiego życia byli przygotowywani? By kolejny raz spełnić czyjeś oczekiwania i dać innym to, co ich zdaniem należy do ich obowiązków…?
To było wyborne! Absolutnie fenomenalna powieść, która zachwyca, wciąga i pozwala odciąć się od świata, by przenieść się do fascynujących czasów Romanowów, które odmalowane przez Monikę Raspen są jak żywe! Ja czułam, już po lekturze pierwszego tomu, że kolejny, tak bardzo przeze mnie wyczekiwany, będzie perłą w koronie literackich przygód tego roku. I nie myliłam się.
Autorka zabiera nas do początku XX wieku, byśmy mogli przechadzać się korytarzami pałaców oraz ogrodami, które pozornie piękne, kryją w sobie wiele bólu, tajemnic i niebezpieczeństwo, które zdaje się czyhać niemal na każdym kroku. Bowiem życie na carskim dworze przypomina codzienną walkę o przetrwanie, o to, by nie zatonąć w oceanie intryg, zdrad i bólu, który potrafi przeszywać niczym sztylet. Śledzimy zatem z zapartym tchem dalsze losy bohaterów, mając nadzieję, że na coś, co biorąc pod uwagę fakty, raczej nie jest możliwe…
Monika Raspen oddała wszystko to, co można oddać tej powieści. Począwszy od serca, przez wrażliwość, aż na ogromie wiedzy historycznej skończywszy. A tą widać na każdej stronie, w każdym geście, słowie, dialogach, opisach strojów i wnętrz. W odwzorowanych z precyzją konwenansach, zwyczajach oraz nawet w emocjach, które się czuje całym sobą, kiedy przemieszczamy się w czasie wraz z jej książka. Spod jej ręki Romanowie wychodzą jako żywi, co sprawia, że ówczesny świat ożywa razem z nimi niczym mozaika wielobarwnych kadrów doskonale wyreżyserowanego filmu. Coś wspaniałego!
Autorka wiele miejsca poświęca w powieści kobietom. A te są różne, a jednak podobne. W swej niezłomności w dążeniu do celu, w odwadze, by walczyć o swoje, nawet jeśli to, czego pragną, oznacza konieczność postawienia na szali niemal wszystkiego… Monika Raspen tworzy portrety pełnokrwistych postaci, z ich wadami i ułomnościami. Z ich emocjami, strachem, bólem, a nawet obłędem, który potrafi zdominować. Po mistrzowsku splata ludzkie losy z zapiskami na kartach wielkiej historii, której echa wybrzmiewają w tle. Bo chociaż łapiemy się podczas lektury na tym, że to fikcyjna opowieść, to wciąż mamy świadomość, że ten świat, tak fascynujący i odmalowany z takim rozmachem, niebawem rozpadnie się niczym krucha waza, a majestat dąży nieuchronnie ku upadkowi.

Podsumowując:
„W ogrodzie carycy” to powieść, która nie tylko przenosi czytelnika w przeszłość, ale wręcz pozwala ją poczuć wszystkimi zmysłami. To fascynujący, misternie utkany obraz świata pełnego przepychu i sztywnego ceremoniału, ale i pełnego cieni - surowych konwenansów, oczekiwań oraz duszącej atmosfery intryg. Monika Raspen kreśli tę rzeczywistość z niezwykłą czułością i przenikliwością, kreując fabułę, która wciąga bez reszty. To także powieść o kobietach. Autorka oddaje im należne miejsce w historii, czyniąc je nie tylko bohaterkami, ale sercem i duszą całej opowieści. Ich lęki, pragnienia i nadzieje uderzają z każdej strony, sprawiając, że lektura książki staje się osobistym doświadczeniem. Monika Raspen z mistrzowską precyzją łączy fakty historyczne z literacką fikcją, tworząc opowieść gęstą od napięcia, dramatów i sekretów. To świat, który już nie istnieje, ale na kartach tej książki ożywa z całą intensywnością – tętniący życiem, niepokojem i świadomością nieuchronnego końca. „W ogrodzie carycy” to nie tylko uczta dla wyobraźni, ale też opowieść, która zmusza do refleksji nad rolą jednostki w machinie historii, nad miejscem kobiety w świecie, który nie zawsze był jej przychylny. To przypomnienie, że historia to nie tylko daty i fakty, ale przede wszystkim uczucia tych, którzy z jednej strony ją kształtowali, a z drugiej, byli jej ofiarami… Polecam z całego serca!
Komentarze
Prześlij komentarz