"Cios za cios" - Agnieszka Peszek - patronat medialny
Zachowywała się jak nie ona. To, co mówiła, było niczym cios bokserski, który powala przeciwnika i wprowadza go w stan totalnego otępienia, gdy już leży on na podłodze, zupełnie nie wie, gdzie jest i jak się nazywa".
W wesołym miasteczku spacerujący z synem mężczyzna odkrywa zwłoki młodej kobiety. Nikt nie spodziewa się, że nie jest to pojedyncza tragedia, ale część ciągu dramatycznych zdarzeń, który ktoś w końcu musi przerwać.
Dagmara
Zatorska, zadziorna fanka wszelkich sportów, a w szczególności boksu i
crossfitu, rozkręca agencję detektywistyczną. Dla dobra rodziny swoją
przyszłość wiąże z nudnymi sprawami z zakresu przestępstw gospodarczych.
Wszystko po to, aby się nie narażać, a tym samym nie obciążać rodziców
kolejną tragedią – trzy lata wcześniej w wypadku motorowym zginął jej
brat.
Niespodziewanie dostaje pierwsze zlecenie, do którego wraz
ze wspólnikiem, przystojnym Brazylijczykiem Carlosem, podchodzą bardzo
poważnie.
Jednocześnie znajoma jej mamy próbuje zaangażować ją do
przyjrzenia się sprawie morderstwa jej córki. Dagmara odmawia, jednak
gdy dostrzega podobieństwo do bieżących wydarzeń, o których rozpisuje
się prasa, coraz trudniej jej trzymać się na dystans.
Sprawa coraz mocniej ją wciąga, aż w końcu pochłania bez reszty, czego skutki zaskakują wszystkich.
Twórczość Agnieszki Peszek mogę śmiało okrzyknąć moim tegorocznym odkryciem. Po świetnej powieści „40. Raków” przyszedł czas na „Cios za cios”, która stanowi, podobnie jak poprzedniczka, mieszankę bardzo dobrze skrojonej historii kryminalnej oraz thrillera psychologicznego. Autorka skupia się na pokazaniu mordercy z szerszej perspektywy, rozwijając jego wątek w rozdziałach zatytułowanych „ON”. To dzięki nim czytelnik ma możliwość obserwowania, jak zmienia się postać zabójcy, co nim kieruje i determinuje jego kolejne ruchy. Peszek sprytnie lawiruje, wyprowadzając nas w pole, by wreszcie zaskoczyć, kiedy wszystkie karty dotyczące tej postaci zostaną odkryte. Niezmiennie fascynowało mnie to, w jak drobiazgowy sposób autorka wykreowała tego bohatera i to, że wywołuje w czytelniku ambiwalentne uczucia. Powinniśmy postrzegać go przez pryzmat brutalnych morderstw, a jednak mimowolnie łapiemy się na tym, że zaczynamy się zastanawiać, czy naprawdę jest on tak do końca zły…
W „Cios za cios” dostajemy zagadkę, która intryguje i skłania nas do podążania śladami policji, ale i pewnej pani detektyw, która mimowolnie zostaje w nią wplątana. Możliwość niejako dwutorowego dochodzenia do prawdy, dodatkowo podkręca atmosferę i zagęszcza ją, sprawiając, że czujemy coraz większą ekscytację i z niecierpliwością oczekujemy, co przyniesie finał tej historii. Opowieści, która zaczęła się w miejscu, które kojarzy się z radością i beztroską, co sprawia, że zło zdaje się jeszcze bardziej namacalne, a zestawienie go z wesołym miasteczkiem, które stanowi tło pierwszej sceny, uwypukla kontrast między tym, co dobre, a tym, co sieje zniszczenie…
Jednak to nie tylko misternie utkana intryga kryminalna skupia w „Cios za cios” uwagę czytelnika. Autorka postawiła również na rozbudowanie wątku dotyczącego między innymi skomplikowanych relacji rodzinnych. Kiedy rodzice próbują przenieść swoje ambicje i pasje na dziecko, zawsze rodzi to niepokój, zwłaszcza gdy dorosła już latorośl ma własny pomysł na siebie i swoją zawodową ścieżkę. Agnieszka Peszek pokazuje, jak ciężko czasami jest odciąć pępowinę, zwłaszcza kiedy rodzic nie ustaje w próbach wywierania presji. Kiedy tak trudno mu się pogodzić z tym, że dziecko nie chce realizować jego wizji przyszłości.
Podsumowując:
W „Cios za cios” Agnieszka Peszek nie stroni od trudnych tematów, które misternie wtapia w główną oś fabuły, bo w nowej książce pojawiają się także wątki dotyczące straty, nieszczęśliwego uczucia, odtrącenia, poczucia osamotnienia, braku wsparcia najbliższych osób, aż wreszcie zaburzeń na tle umysłowym i życia na pozór, a także manipulacji i kreowania idealnej rzeczywistości kosztem innych. To wszystko sprawia, że czytając, odczuwamy wiele skrajnych emocji, a historia wciąga tak bardzo, że nie sposób się od niej oderwać. Autorka świetnie łączy rasowy kryminał z thrillerem, co sprawia, że naszą uwagę przykuwa nie tylko misternie utkana zagadka, ale także warstwa psychologiczna powieści. Agnieszka Peszek stworzyła wielowarstwową historię, która zdaje się szukać odpowiedzi na pytanie, jak rodzi się zło? Czy można je wyplenić, a może jest tak mocno zakorzenione w nas od zawsze, że nie sposób się od niego odciąć? Zwłaszcza kiedy trafi na podatny grunt… Dosadna, momentami brutalna, ale wciąż oscylująca wokół tematów bliskich każdemu z nas – taka jest nowa książka autorki.
Komentarze
Prześlij komentarz