"Jedyny walc" - Małgorzata Garkowska
[...] najlepiej zostawić ludzi z ich własnymi wyborami, żeby na swojej skórze się przekonali, na ile są słuszne".
W 1905 roku w Królestwie Polskim narastają rewolucyjne nastroje, ale także represje caratu. Jednak i w takich czasach miłość potrafi wybuchnąć z niespodziewaną siłą i połączyć odległe światy.
Ewelina Strojnowska wychowuje się w zubożałej szlacheckiej rodzinie. Po ukończeniu pensji dla panien w Wilnie marzy głównie o tym, żeby dobrze wyjść za mąż. Czy odpowiednim kandydatem okaże się poznany w pociągu do Warszawy porucznik Paweł Orłowski? Polak, choć służy w carskiej armii, nie umie zdecydować, gdzie powinno być jego miejsce. Od pierwszego wejrzenia wie jednak, kogo chciałby widzieć u swego boku.
Hrabia Aleksandr Konstantinowicz Sorokin mimo sprzeciwu matki postanawia wyjechać do Przywiślańskiego Kraju, gdzie jego zmarły ojciec pozostawił niewielki majątek. Na balu charytatywnym, na który się wybrał, aby poznać zachwycającą pianistkę, zwraca uwagę na Ewelinę. Państwo Strojnowscy uważają, że Rosjanin jest najgorszym z możliwych konkurentów do ręki ich córki, ale młody hrabia nie zamierza się poddać.
W nowej powieści Małgorzata Garkowska zaprasza nas w podróż do czasów z przełomu wieków. To subtelny romans z historycznym tłem, przez który się płynie, zupełnie jak podczas tytułowego walca. Autorka kreśli opowieść, której fabuła rozwija się niespiesznie i jest utkana na kanwie miłosnych zawirowań trójki bohaterów. Ona, Ewelina Strojnowska, młoda kobieta, której nie było dane dotąd zaznać miłości. Rodzice poszukują dla niej idealnego kandydata dla męża. Tymczasem w jej życiu pojawiają się aż dwaj mężczyźni, którzy są nią zainteresowani. Hrabia Aleksandr Konstantinowicz Sorokin, który wbrew niechęci rodziny Lineczki wynikającej z jego narodowości, postanawia zawalczyć o to, by być godnym ręki swej wybranki. I porucznik Paweł Orłowski, którego serce zabiło mocniej od pierwszego wejrzenia, na którego przychylnym okiem patrzą bliscy dziewczyny. Który z nich okaże się godny względów Eweliny?
Małgorzata Garkowska utkała opowieść o miłości, która bywa kapryśna, często niezdecydowana. Młode serce nie jest pewne, jakiego dokonać wyboru, a jednak jego mocniejsze uderzenia, zdają się wskazywać drogę. Czy jednak słuszną? Czy wizja idealnego związku jest tą prawdziwą? Autorka w nowej książce pokazuje, że uczucie może pokonać wiele przeszkód. Że jeśli chcemy być z ukochaną osobą, możemy poświęcić dla niej wiele. Co nie oznacza, że miłość jest pozbawiona wad, bo nawet ona nie jest w stanie okiełznać emocji, tych mrocznych, które czasem wychodzą na światło dzienne. Że zazdrość bywa złym doradcą i nie warto jej słuchać.
Jednak emocje związane z uczuciowymi zawirowaniami nie są jedynym wątkiem, jaki w swojej książce porusza Małgorzata Garkowska, bowiem losy bohaterów są nierozerwalnie związane z niepokojami społecznymi wynikającymi z niezadowolenia z rządów caratu na terenach Królestwa Polskiego. Próby ataku na urzędników, walki o polskość w miarę możliwości, stanowią momenty pełne niepokoju, którymi autorka przeplata fabułę książki. Wyraźnie wyczuwalne są negatywne nastroje związane z niechęcią wobec obywateli rosyjskiego pochodzenia, zwłaszcza w rodzinach patriotycznych. Jej członkowie starają się zachować niezależność, każdy na swój sposób. Jedni, próbując się dostosować, inni zaś, jawnie okazując wrogość zaborcy…
Komentarze
Prześlij komentarz