"Opowieść błękitnego jeziora" - Dorota Gąsiorowska

 

Zabiegani zwykle nie dostrzegamy wielu rzeczy. Dopiero pewne sytuacje albo szczególne osoby, które przeważnie pojawiają się nieoczekiwanie w naszym życiu, sprawiają, że na to, co wydawało nam się znajome, patrzymy inaczej".

Legenda, która zmieniła życie wielu osób… Ty też jesteś częścią tej historii.

Niedaleko malowniczego jeziora Marana w Bukowej Górze mieści się „Złote serce” – przytulna kawiarnia połączona z rodzinną manufakturą czekolady. Dziennikarka Sonia trafia tam, bo od dawna chce napisać artykuł o niezwykłej historii tego miejsca. Wśród różnokształtnych pralinek w kolorowych złotkach chłonąc obezwładniający zapach gorącej czekolady, dziewczyna poznaje legendę, która odmieni także jej życie…
Sonia zawsze musiała radzić sobie sama – wcześnie straciła matkę, a ojciec się od niej odwrócił. Teraz, pod wpływem szczególnej atmosfery zbliżającej się Gwiazdki, postanawia choć raz bezgranicznie uwierzyć w magię i daje się porwać tajemniczej opowieści, która szybko okazuje się czymś więcej niż tylko lokalną legendą. Nieoczekiwanie na swojej drodze Sonia spotyka mężczyznę, z którym zaczyna łączyć ją mocniejsza więź, niż mogłaby przypuszczać –wbrew niefortunnemu początkowi ich znajomości.
Czy w magicznym czasie Świąt Bożego Narodzenia nie ma rzeczy niemożliwych? Czy naprawdę to, w co wierzymy, i czego pragniemy całym sercem, może stać się naszą rzeczywistością?

Kiedy zapadnie zmrok, a w kominku zapłonie ogień, usiądź i daj się porwać wyjątkowej opowieści. Niech ukołysze cię dźwięk iskier, ulatujących z palących się polan. Pozwól się otulić aromatem gorącej czekolady, która ogrzeje cię w ten mroźny wieczór. I posłuchaj, jak płynie historia, pełna emocji i miłości, snuta przez gawędziarza, który zaprasza cię do świata swoich bohaterów…
Taki właśnie widok pojawił się w mojej głowie, kiedy po lekturze nowej powieści Doroty Gąsiorowskiej przymknęłam powieki. Czułam się utulona, zauroczona, a także wzruszona, bo autorka kolejny raz skradła moje serce piękną zimową opowieścią. Przewracając pierwszą stronę, przenosimy się do Bukowej Góry, w której centrum bije… złote serce. To, które jest pamiątką po minionych wydarzeniach oraz fundamentem pewnej tajemniczej legendy, ale także to, które tętni życiem o… smaku czekolady. Stajemy się świadkami opowieści, która ma w sobie baśniowy pierwiastek, a jednocześnie jest życiową historią, która niesie ze sobą wiele poruszających wątków…
„Opowieść błękitnego jeziora” to jednak nie tylko słodko pachnąca historia z pobudzającą wyobraźnię legendą w tle, ale także powieść o rodzinnych relacjach. O splątanych ścieżkach, na które czasami wkraczamy niesieni złością, brakiem zrozumienia drugiej osoby lub wciąż niewypowiedzianym żalem, który skrywamy na dnie serca. Autorka pokazuje, jak ważna w każdej rodzinie jest rozmowa, tolerancja oraz empatia, i jak łatwo jest utracić wiele wspólnych chwil, kiedy pozwolimy, by to uraza przejęła władzę nad naszym życiem... Niektóre wspomnienia wciąż są bolesne, ale nadal możemy kreować te nowe, osnute na fundamencie wzajemnego wsparcia i miłości. Ważne jednak, byśmy w porę otworzyli się ponownie na ukochaną osobę, bo może się okazać, że straconego czasu nie da się odzyskać, a los postanowi nie dać nam dodatkowych momentów na odbudowanie zerwanych kiedyś więzi na nowo… To również opowieść o poszukiwaniu prawdy o sobie, która często drzemie w nas zakamuflowana. Dlatego warto zadać sobie pytanie, co jest dla nas naprawdę ważne? Poszukać odpowiedzi w sobie, bo dopiero wówczas będziemy mogli rozliczyć się z przeszłością i zacząć żyć pełną piersią, bez zbędnego balastu zalegającego na sercu.
Dorota Gąsiorowska jest uzdolnionym gawędziarzem, który nie tylko z baśniowej legendy, ale i ze zwyczajnej codzienności potrafi wyczarować piękną opowieść. Dlatego tak łatwo wchodzimy do wykreowanego przez nią świata, zżywamy się z bohaterami, pozwalamy, by nasze wewnętrzne dziecko przycupnęło w kąciku i wspólnie z nami z wypiekami na twarzy śledziło historię, snutą przy kubku parującego aromatycznego napoju. Wsłuchujemy się w opowieść o miłości, która zrodziła się w niezwykłych okolicznościach, która wiele przeszła, by móc rozkwitnąć. A także o dobrych sercach, które się odnalazły i mogły wygrywać wspólną melodię. I jednym złotym, które stało się fundamentem czegoś cudownego.

Podsumowując:
 
Jak mróz maluje wzory na szybach, tak Dorota Gąsiorowska odmalowała przepiękną opowieść, która otula nas baśniową aurą, intryguje snutą niespiesznie legendą oraz wywołuje swego rodzaju nostalgię, a jednocześnie niesie ukojenie. Nowa książka autorki to historia o sile rodzinnych więzi, które zdają się nie poddawać żadnej życiowej zawierusze. Pisarka wprowadza nas w klimat Bożego Narodzenia, które stanowi ważny element życia bohaterów. To ono zdaje się wyznaczać jego przełomowe momenty, a także rozgrzewa ich serca niczym gorąca czekolada prosto z urokliwej kawiarni w Bukowej Górze. Jestem tą powieścią zauroczona, wciąż tkwię mocno w świecie wykreowanym przez autorkę, bo to właśnie taki świat, jak ten w „Opowieści błękitnego jeziora” jest tym, do którego po prostu chce się wracać. To tam odnajdziecie wszystko to, czego wam akurat potrzeba, bo Dorota Gąsiorowska zdaje się znać receptę nie tylko na aromatyczny napój, ale i na cudowną zimową historię. Polecam!
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Znak Literanova] 
 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana