"Świąteczna piosenka" - Natalia Sońska

 

Bycie człowiekiem dla innych to wcale nie takie trudne zadanie, trzeba tylko chcieć".

Przy dźwiękach świątecznej piosenki dzieją się cuda. Czy i Ty w nie uwierzysz?

Eliza to niepoprawna, nieco roztrzepana optymistka. Kocha ludzi i śpiew, choć o jej pasji wie niewielu. Swój wolny czas poświęca starszym i samotnym, którym w okresie świąt jeszcze bardziej brakuje bliskości drugiego człowieka. Dziewczyna dorabia w kawiarni, ale bycie kelnerką nie jest jej powołaniem. Trudno jej przetrwać dzień bez wylanej kawy czy zbitej szklanki.
Jacek to perfekcjonista, który całkowicie poświęcił się pracy. Boże Narodzenie to dla niego dwa dodatkowe dni wolne, a co za tym idzie opóźnienia w realizacji projektów. I jeszcze konieczność zorganizowania świątecznego spotkania dla wszystkich pracowników! Grudzień zdecydowanie nie należy do jego ulubionych miesięcy w roku.
Czy zadziała magia zimowego czasu i zaczaruje tych dwoje? Czy mimo tak wielu różnic znajdą swoją świąteczną melodię?

Znane przysłowie mówi, że przeciwieństwa się przyciągają. Niczym bieguny magnesu, coś nieustannie pcha ich ku sobie. Zwłaszcza kiedy u fundamentów relacji leży miłość, brak podobieństw zdaje się wcale nie przeszkadzać. Możliwość poznawania siebie, swoich odmienności, staje się jeszcze bardziej fascynujące. Nawet wtedy, gdy trzeba pójść na kompromis, bo różne podejścia do danej sprawy ciężko jest pogodzić.
Natalia Sońska w nowej powieści postawiła na miłość. I to nie tylko tę romantyczną, choć to ona odgrywa jedną z głównych ról, ale także na tę do drugiego człowieka. Na uczucie, które skłania nas do wyciągnięcia pomocnej dłoni do tych, którzy jej najbardziej potrzebują. Do ludzi samotnych, którzy nie mają nikogo bliskiego, a możliwość przebywania, rozmowy z osobą nawet obcą, jest dla nich niezwykle ważna. I muszę przyznać, że relacja, jaka połączyła główną bohaterkę z jej podopieczną, panią Stasią, wywołała we mnie największe emocje. To ten wątek poruszył najczulsze struny mojej wrażliwości, by wreszcie dać upust nagromadzonym uczuciom i wywołać łzy, spływające po moich policzkach…
„Świąteczna piosenka” to opowieść o pasji, którą czasami porzucamy, kiedy brak pewności siebie bierze górę. Niepowodzenia mogą skutecznie podciąć nam skrzydła i wówczas tak trudno jest uwierzyć, że to, co tak bardzo kochamy, jest tym, co powinniśmy w życiu robić. A jednak. Przychodzą takie chwile, że trzeba postawić wszystko na jedną kartę. By wsłuchać się w głosy bliskich, którzy czasami zdają się wierzyć w nasz talent bardziej, niż my sami. Bo może się okazać, że stanie przed nami otworem szansa na szczęście, które wynika z możliwości robienia tego, co jest naszą największą pasją.
Natalia Sońska stworzyła kolejną ciepłą świąteczną opowieść. Jej lektura wprowadza nas w klimat Bożego Narodzenia, wspólnie z bohaterami wybieramy prezenty, cieszymy się (lub nie) z możliwości udekorowania domu na ten wyjątkowy czas w roku. Bardzo podobała mi się relacja głównych bohaterów, która oparta na motywie hate – love rozwijała się w niespiesznym tempie, dając nam możliwość obserwowania ich podejścia do Świąt. Ich słowne potyczki dotyczące Świąt właśnie na myśl przywodziły przekomarzanie się Grincha z przedstawicielem rodziny Griswoldów. Czy tym dwojgu uda się dojść do porozumienia?
Poza klimatem Bożego Narodzenia, który jest wyczuwalny podczas lektury, autorka porusza także temat błędów z przeszłości. Zdaje się udowadniać, że nasze decyzje sprzed lat, często bywają niemożliwe do odwrócenia. Zerwane kiedyś relacje nie zawsze da się posklejać, a niedopowiedzenia mogą zaważyć na całym naszym życiu. Niemniej zawsze warto pamiętać, by z przeszłością się rozliczyć. Dopiero wówczas będziemy w stanie ruszyć naprzód i w pełni korzystać z tego, co niesie ze sobą teraźniejszość.


Podsumowując:

Tegoroczna świąteczna książka Natalii Sońskiej sprawiła, że odpaliłam moją listę bożonarodzeniowych hitów, które już teraz będą mi chyba towarzyszyć aż do 24 grudnia. To ciepła, choć niepozbawiona życiowego wydźwięku powieść, która otula, wprowadza nas w atmosferę Świąt, a przede wszystkim tętni muzyką, którą nucimy pod nosem w czasie czytania. Historia o miłości, która może nam się przydarzyć nawet wtedy, kiedy jej początki wcale na to nie wskazywały. O tym, że choć przeciwieństwa się przyciągają, to podstawą udanego związku jest umiejętność pójścia na kompromis. To opowieść o tym, że w tym magicznym okresie dzieją się prawdziwe cuda, które mogą mieć różny wymiar. Świetnie się przy niej bawiłam i jestem „nastrojona” na Święta niczym najlepsza gitara, która w blasku lampek wygrywa dźwięki kolejnej bożonarodzeniowej melodii. 

Książkę można zamówić tutaj: KLIK


[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Czwarta Strona]

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana