"DOBRE UCZYNKI" - AGNIESZKA KRAWCZYK

Ludzie są przecież zasadniczo dobrzy. A przynajmniej na dłuższą metę okazuje się, że nie są wcale tacy źli".

Po przeczytaniu "Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą" z niecierpliwością czekałam na kontynuację losów jej bohaterów. Autorka zostawiła czytelników w dużym znakiem zapytania i to, że sięgnę po "Dobre uczynki", było dla mnie oczywiste.

Mieszkańcy kamienicy zostali postawieni przed nie lada wyzwaniem. Jej właściciel jasno określił warunki otrzymania przez każdego z nich mieszkania. Okazuje się jednak, że dokonanie czegoś spektakularnego i dobrego jednocześnie, nie jest wcale takie łatwe. Zwłaszcza jeśli codzienne problemy przytłaczają na każdym kroku. Helena zmaga się z chorobą, próbuje dojść do siebie po zabiegu. Jej celem staje się odkrycie tajemnicy spadkobiercy rodziny Mincerów. Zuzanna układa swoją rzeczywistość z matką, która nie należy do najłatwiejszych współlokatorek. Marta Olesińska zaczyna pokazywać ludzkie oblicze, a to za sprawą małej podopiecznej Fundacji, która ma rozpocząć działalność w sąsiedztwie. Jak zakończy się śledztwo Heleny i jej siostrzenicy Mirandy? Czy wspólna inicjatywa ogrodu społecznego zbliży do siebie mieszkańców kamienicy na ulicy Gwiaździstej? 
Co to była za książka! Te słowa najlepiej odzwierciedlają moje emocje po przewróceniu ostatniej strony. Po takim zakończeniu...!
Ale od po kolei. Od początku lektury poczułam, że "Dobre uczynki" będą miały bardziej dynamiczną fabułę, niż pierwszy tom serii. I nie pomyliłam się. Autorka zabiera czytelnika do świata lokatorów kamienicy na Gwiaździstej i zostajemy mimowolnie wmieszani w ich utarczki i kłótnie związane z kilkoma sprawami, a w głównej mierze lokalem, w którym mieści się mydlarnia Heleny. Konflikt pomiędzy kobietą, Jackiem i Martą ostatecznie zostaje rozwiązany, ale nie zdradzę wam na czyją korzyść.
To co mogę powiedzieć na pewno o tym tomie cyklu "Uśmiech losu" to to, że cała fabuła owiana jest tajemnicą i to nie jedną. Pierwsza z nich zabiera nas w podróż w czasie do lat 80-tych. Agnieszka Krawczyk powoli odkrywa karty i dawkuje fakty dotyczące tajemnicy rodzinnej pań Werde, aby w końcu rozwiązać ją z prawdziwym przytupem na końcu tomu! Buduje napięcie i prowadzi całą akcję w taki sposób, że ze zniecierpliwieniem czekamy na punkt kulminacyjny! Kolejna tajemnica wiąże się z nieznanym, jak dotąd, donatorem, a którą to próbuje rozwiązać Helena. Nie zdradzę wam jednak, czy i ona zostanie wyjaśniona, nie chcę wam bowiem odebrać przyjemności przekonania się o tym osobiście. 😉

To, że "Dobre uczynki" to świetna obyczajówka, nie muszę wam pisać. Podobało mi się jednak także to, że porusza ona ważne kwestie, jak chociażby temat profilaktyki w leczeniu raka piersi. Autorka pod postacią jednej z bohaterek "przemyciła" temat tak ważny w dzisiejszych czasach, dając tym samym wielu czytelniczkom znak, aby zaczęły o siebie dbać, a przede wszystkim badały się regularnie. Pojawia się w niej również wątek fundacji, a co za tym idzie kwestia tolerancji oraz ograniczonego zaufania społecznego.
Podsumowując:

"Dobre uczynki" to nie jest kolejne obyczajowe love story. To opowieść, że tak się wyrażę - "z krwi i kości". Doskonale pokazuje ludzkie postawy i charaktery. To wielowątkowa powieść o ludzkich dylematach oraz tajemnicach z przeszłości, która wciągnie was od pierwszej strony i sprawi, że nie będziecie się nudzić podczas lektury. Jedyne do czego się mogę przyczepić to fakt, że autorka zostawiła mnie w takim momencie! Nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać na rozwiązanie tajemnicy właściciela kamienicy oraz na dobre uczynki, którymi bohaterowie tej historii będą próbowali przekonać go do siebie.😉

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu FILIA.


https://www.facebook.com/ag.krawczyk/
https://www.facebook.com/WydawnictwoFILIA/

Komentarze

  1. Lubię książki autentyczne W swojej wypowiedzi i charakterze, więc na pewno kiedyś sięgnę po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje zdjęcia i ten kubeczek :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © NIEnaczytana