"Anioł na śniegu" - Joanna Szarańska [PATRONAT MEDIALNY NIENACZYTANA]
- Dla ciebie to tylko głupie drzewko, ale dla kogoś innego jest symbolem. - Symbolem? - zaśmiał się Waldemar. - Symbolem czego? Chyba brzydoty! - Nadziei, tępa pało! - prychnęła w odpowiedzi staruszka."
"Cztery płatki śniegu" to mój faworyt wśród ubiegłorocznych książek świątecznych. Czy jej kontynuacja również chwyciła mnie za serce?
Na ulicy Weissa trwają przygotowania do świąt. Cztery przyjaciółki planują sprawić niespodziankę sąsiadom i spędzić wigilijny wieczór na wspólnym kolędowaniu pod jodełką. Na ten cel zrobiły nawet listę podarunków, aby uświetnić to spotkanie. Kiedy jednak ktoś kradnie drzewko, cały misterny plan może nie wypalić. Czy mieszkańcom uda się wspólnie celebrować ten wyjątkowy wieczór?
Są takie książki, na których premierę niecierpliwie czekam. A potem pojawia się problem, bo chciałabym się cieszyć lekturą jak najdłużej. I czuję lekki dysonans: jednocześnie nie mogę się doczekać, aż dowiem się jak potoczyły się losy bohaterów, a z drugiej, nie chcę skończyć jej czytać. Do takich książek z całą pewnością zalicza się "Anioł na śniegu".
Już od pierwszych stron czuć ciepło, to prawdziwe ciepło jakie towarzyszy nam w tym szczególnym okresie w roku - w czasie świąt Bożego Narodzenia. Z uśmiechem na twarzy przewracałam kolejne kartki i czułam się... jak w domu. W mojej głowie od razu słyszałam piosenkę Chrisa Rea - "Driving Home For Christmas":
"I'm driving home for Christmas
Oh, I can't wait to see those faces
I'm driving home for Christmas, yea
Well I'm moving down that line
And it's been so long
But I will be there" *
Jej słowa idealnie oddają to, co myślałam zabierając się za czytanie. Znowu tu byłam. Nie mogłam doczekać się, aż spotkam ulubionych bohaterów i chociaż musiałam czekać na to tak długu, to w końcu mogłam znowu znaleźć się na ulicy Weissa 5.
Nie byłabym uczciwa, gdybym powiedziała, że niczego nie oczekiwałam. Jak to bywa w przypadku kontynuacji, zazwyczaj jesteśmy ciekawi, czy będzie równie dobra, jak jej poprzedniczka. I wiecie co? Jest ŚWIETNA! "Anioł na śniegu" Joanny Szarańskiej ma w sobie wszystko to, czego oczekuję po świątecznej powieści: ciepło, o którym pisałam wyżej, dowcip, który uwielbiam, a który jest znakiem rozpoznawczym autorki. Słyszę dźwięk kolędy, ale także ciche łkanie, któregoś z bohaterów. Bo ta opowieść nie jest happy endem dla każdego. Jak to w życiu - nie zawsze życie jest usłane różami, tak i tutaj znajdziemy tych, dla których Wigilia nie będzie do końca szczęśliwa. I za to wszystko, również za te łzy wzruszenia, które potoczyły się po moich policzkach, kiedy czytałam zakończenie, bardzo dziękuję.
Podsumowując:
Joanna Szarańska i jej świąteczna opowieść znowu stanęła na wysokości zadania. Co więcej, zajęła pierwsze miejsce na mojej "top liście" książek świątecznych przeczytanych w tym roku. Jedyne czego żałuję to fakt, że już ją skończyłam... Dlatego wam polecam czytać ją bliżej świąt. Jeżeli nie będziecie w nastroju na świętowanie, to ona was do tego nastroi. Jeśli gdzieś po drodze zagubicie się i zapomnicie o tym co najważniejsze, to ona wam o tym przypomni. Jeśli będziecie smutni, to ona was rozweseli, a nade wszystko ogrzeje was swoim ciepłem, które jest zawsze w cenie. Zwłaszcza wtedy, kiedy za oknem szaleje zimowa zawierucha. 😉
Za
możliwość przeczytania, zrecenzowania oraz objęcia książki patronatem
medialnym dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Czwarta Strona.
*Jadę do domu na Święta
Och, nie mogę się doczekać, kiedy ujrzę te twarze
Jadę do domu na Święta, tak
Powoli przemieszczam się w korku
I to trwa tak długo
Ale będę tam - tłumaczenie www.tekstowo.pl
RECENZJA "CZTERY PŁATKI ŚNIEGU"
Super dziękuję za recenzje mega zachęcająca choć ja najpierw przypomnę sobie 1 część ��
OdpowiedzUsuńCo prawda, mam już zaplanowaną lekturę na tegoroczne święta, ale ta również bardzo mnie zainteresowała. 😊
OdpowiedzUsuńSuper recenzja. W święta wrócę do "Czterech płatków.." i potem będzie czekał "Anioł na śniegu".
OdpowiedzUsuń