"Zbrodnia w wielkim mieście" - Alek Rogoziński
Ostatnio, jak był całe dwa dni w domu, to zrobiłam wszystko, żeby go jakoś podniecić. Kupiłam sobie nawet czarne koronkowe body. Ale jak w nim weszłam wieczorem do sypialni, to Witek ziewnął i zapytał, czy umarł ktoś ważny, że nawet do łóżka kładę się w żałobie".
Twórczość Alka Rogozińskiego znam głównie z serii o przygodach Róży Krull. Dlatego z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po "Zbrodnię w wielkim mieście". Czy nowym bohaterom udało się zaskarbić moją sympatię?
Trzy kobiety, które łączy wspólna praca w wydawnictwie oraz antypatia do szefa, postanawiają się go pozbyć. Udaje im się nawet ustalić plan działania. I wszystko byłoby po ich myśli gdyby nie fakt, że nie tylko one wpadły na pomysł zabicia mężczyzny. Ktoś realizuje ich wizję, a jedna z nich zostaje wmanipulowana w zbrodnię. Szybko okazuje się, że "ojców sukcesu" jest wielu, ale tak naprawdę nie wiadomo komu przyznać "laur zwycięzcy".
Do czego może doprowadzić rozmowa sfrustrowanych kobiet, zwłaszcza jeżeli jest prowadzona pod wpływem alkoholu? Z własnego doświadczenia wiem, że skutki mogą być często opłakane.😜 Wprawdzie nie zdarzyło mi się planować zabójstwa własnego szefa, ale wiem co znaczy być kobietą "gotową na wszystko". Być może dlatego od pierwszych stron poczułam, że łączy mnie z głównymi bohaterkami nić porozumienia. Lubię kiedy postacie wykreowane w książkach są nietuzinkowe. Nie są nudne, czy też stworzone według jakiegoś utartego schematu. I takie są właśnie te w książkach Alka Rogozińskiego, który niczym wprawny obserwator realizuje "niecny plan demaskowania". 😜 Tak, tak - dopatruję się w jego postaciach satyry na nasze rodzime społeczeństwo, a szczególnie "barwne" przykłady zachowań ludzkich rodem z samej stolicy. Co oczywiście dla mnie, jako mieszkanki dużo mniejszej "metropolii", stanowi smakowity kąsek i ciekawe doświadczenie.
To taka mała dygresja w kwestii bohaterów, ale przejdźmy do samej fabuły.
Cała historia jest mocno zakręcona. Jeden trup, wielu podejrzanych, a chętnego do przyznania się do dokonanego czynu oczywiście brak. Podczas czytania miałam duży mętlik w głowie i zdarzało mi się zgubić w tej całej mocno zaplątanej sieci powiązań poszczególnych osób. Fakt ten odbieram jako plus, zważywszy na to, że do końca nie wiedziałam, kto tak właściwie zabił biznesmena. Łatwiej było mi udzielić odpowiedzi na pytanie, kto tego na pewno nie zrobił.
"Zbrodnia w wielkim mieście" to must read nie tylko dla miłośników twórczości autora, ale także dla tych, którzy lubią lekkie, pomimo gatunku, powieści z trupem w tle. Ja osobiście lubię prześmiewcze dialogi i wbijanie przysłowiowej szpili, które można odnaleźć w książkach Alka Rogozińskiego. Jeżeli preferujecie "nieoczywiste kryminały", to ta książka przypadnie wam do gustu. A jeśli dorzucić do tego wnikliwe i całkiem słuszne odzwierciedlenie postaci kobiecych, to odpowiedź na pytanie: czytać, czy nie czytać? - nasuwa się sama.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję FILIA Mroczna Strona.
Twórczość autora jeszcze przede mną. 😊
OdpowiedzUsuńTą powieść z pewnością przeczytam. Już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuń