"Wszystko dla Emilii" - Maria Paszyńska - patronat medialny


- Niekiedy w pędzie życia ludzie zapominają o różnych sprawach, ale wystarczy przypomnieć im o tym, co mieli do załatwienia, i po problemie...".

Pełna czułości opowieść o wyboistej drodze do szczęścia i o prawdziwych obliczach miłości.

Podczas zimowego balu warszawski zabawkarz Jakub Modrzycki poznaje miłość swojego życia, Emilię. Potem wszystko toczy się jak w najpiękniejszej bajce – wspaniały ślub, dom, dzieci, doskonale prosperujący interes. Chciałoby się powiedzieć: żyli długo i szczęśliwie. A jednak… mijają lata i coś się zmienia. Bez kłótni i dramatów Modrzyccy dzień po dniu oddalają się od siebie. Nie ma w tym niczyjej winy, a może oboje są winni?
Kilka dni przed adwentem na jaw wychodzą sekrety odzierające Jakuba ze złudzeń. Jego rodzinne szczęście jest zagrożone, a miłość żony staje się wielką niewiadomą. Czy dla państwa Modrzyckich jest jeszcze nadzieja? Czy grudniowych dni wystarczy, by odnaleźć zagubioną bliskość?
 
Zabawka. Zwyczajny przedmiot wyprodukowany, by bawić, trafia w ręce adresata. Najczęściej jest prezentem ofiarowanym od serca, czymś, co ma wywołać uśmiech na dziecięcej twarzy. Bywa, że staje się najlepszym przyjacielem, drewnianym lub pluszowym powiernikiem małych i większych sekretów. Towarzyszem zabaw, ale i przyjmującym na siebie cały ciężar trosk i wylewanych w futerko łez. Wspomnieniem każdego dorosłego, które będzie przywoływać uśmiech na myśl o najpiękniejszych momentach, kojarzonych z beztroską i wolnością, jakimi cechował się okres dzieciństwa. To wszystko sprawia, że niektóre zabawki nie są już tylko zwyczajnymi przedmiotami. One już na zawsze zostają w naszych sercach, nawet wówczas, kiedy nadgryzione zębem czasu, przestają wzbudzać ówczesny zachwyt i zainteresowanie…
Jakub Modrzycki, człowiek, który zabawki kochał, jak nikt inny. Pasjonat, twórca, rzemieślnik, a raczej artysta, spod którego ręki wychodziły najpiękniejsze przedmioty. Oddany swej pracy bez reszty, skoncentrowany na małych dziełach sztuki, które stanowiły marzenie kolejnych dzieci. Prywatnie mąż i ojciec, a jednak to właśnie jego warsztat był sercem, które biło w jego piersi. I choć dostarczał radości tak wielu osobom, po drodze utracił coś, co powinno być dla niego najważniejsze… Jego rodzinne szczęście było zagrożone. Czy dzięki swemu talentowi zdoła odzyskać utraconą bliskość?
Ta powieść była absolutnie wyjątkowa i to z różnych powodów. Autorka skupia się w niej nad historią polskiego zabawkarstwa w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Dzięki jej wiedzy, zdobytej podczas pracy nad książką, czytelnik ma okazję poznać wplecione w fabułę ciekawostki z tej branży. W opowieści Marii Paszyńskiej jawi się ona jako rzemiosło cechujące się niezwykłą dbałością o szczegóły, a nawet swego rodzaju pietyzmem, który nakazywał mistrzom zabawkarstwa pochylić się nad każdym przedmiotem, by tchnąć w niego życie. Może i mechaniczne, ale niewątpliwie ówczesne zabawki miały w sobie duszę, której zdają się pozbawione, wychodzące spod taśmy, masowo produkowane współcześnie rzeczy, mające zapewnić rozrywkę dzieciom. I to właśnie poruszona przez autorkę tematyka sprawia, że „Wszystko dla Emilii” jest świąteczną historią zupełnie nietuzinkową. To nie jest kolejna książka, która niejako wpisuje się w schemat powieści tego typu. Marii Paszyńskiej udało się uchwycić niepowtarzalny klimat Bożego Narodzenia, a jednocześnie stworzyć historię, która zaciekawia, zachwyca, a jednocześnie porusza do głębi.
Nowa książka autorki, poza bożonarodzeniową tematyką, zwraca uwagę na kwestię bliskości między dwojgiem ludzi, którą tak łatwo można stracić w codziennym zabieganiu. Choć tutaj bardziej w poświęceniu się pracy, która była wielką miłością Jakuba. Mężczyzna, który całe serce oddał innym, wkładając je niejako w każdą zabawkę, która wyszła spod jego ręki, zapomniał, że jego kawałek powinien trafić również do jego żony i dzieci. Wszak nic nie jest nam dane na zawsze, a niepodsycany ogień uczucia, może bardzo szybko zgasnąć i nie każdy z nas otrzyma szansę, aby ponownie go rozniecić. „Wszystko dla Emilii” to historia, która przywodzi na myśl z jednej strony baśń Andersena o „Dzielnym ołowianym żołnierzyku” – być może ze względu na zabawki, a dla mnie bardziej przez małe, ołowiane serduszko, które przetrwało mimo wszystko... A z drugiej, to poruszająca i przepiękna opowieść o wielkim uczuciu. O tym, że nawet jeśli miłość nie jest idealna, to zawsze warto o nią walczyć.

Podsumowując:

Jeśli szukacie oryginalnej powieści świątecznej, to koniecznie sięgnijcie po „Wszystko dla Emilii”. To opowieść, która na myśl przywodzi dziecięce lata, która zabiera czytelnika w sentymentalną podróż w czasie, podczas której ponownie poczuje te wszystkie emocje, jakie towarzyszyły mu podczas beztroskich chwil spędzonych z ukochaną zabawką. To historia, która uświadamia, że należy zawsze odnaleźć w życiu złoty środek, zwłaszcza kiedy w grę wchodzą dwie miłości – uczucie dla pasji oraz najbliższych. Nie zawsze musimy dokonać wyboru, porzucając jedną z nich. Wystarczy, byśmy pamiętali, iż miłość wprawdzie pozostaje, nawet jeśli ktoś nas zrani, ale nie można jej zaniedbać. Bo ona niczym mechanizm najbardziej skomplikowanej zabawki, potrzebuje czułej uwagi jej twórcy... Jedna z najlepszych świątecznych książek, jakie miałam przyjemność przeczytać w tym roku!


Książkę można zamówić tutaj: KLIK 

 

[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Książnica]

https://www.facebook.com/Wydawnictwo-Ksi%C4%85%C5%BCnica-1712601658770030/
 

 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana