"Miłość, kłamstwa i sekrety" - Krystyna Mirek [PRZEDPREMIEROWO] - patronat medialny
Wszyscy kochają prawdę, ale to skomplikowana miłość. Jak przyjdzie co do czego, bardziej kusi słodki smak kłamstwa.
Vincent to słynny youtuber kulinarny. Jest przystojny i uwielbiany, mieszka w romantycznej starej willi odziedziczonej po dziadku. Charyzmatyczny przodek dał mu nie tylko posiadłość, lecz także zeszyt z przepisami na potrawy, które kiedyś przyrządzał w prestiżowej francuskiej restauracji. Idealna sytuacja?
Mnóstwo kobiet kocha go wirtualnie. W tym również Wiki, która uwielbia zmiany – farbuje włosy tak często, że nawet jej narzeczony za nią nie nadąża. Franek to ciepły, serdeczny mężczyzna. Wzór męża dla Wiki?
Mirki nikt nie oszuka. Wynajęta przez Wiktorię detektyw specjalizująca się w tropieniu wszelkich kłamstw jest twarda i rzeczowa. Ma na swoim koncie wiele rozwiązanych spraw. Ale wyciąganie sekretów na światło dzienne zwykle przynosi kłopoty.
Czy kiedy wszyscy spojrzą prawdzie w oczy, coś się wreszcie zmieni?
Vincent to słynny youtuber kulinarny. Jest przystojny i uwielbiany, mieszka w romantycznej starej willi odziedziczonej po dziadku. Charyzmatyczny przodek dał mu nie tylko posiadłość, lecz także zeszyt z przepisami na potrawy, które kiedyś przyrządzał w prestiżowej francuskiej restauracji. Idealna sytuacja?
Mnóstwo kobiet kocha go wirtualnie. W tym również Wiki, która uwielbia zmiany – farbuje włosy tak często, że nawet jej narzeczony za nią nie nadąża. Franek to ciepły, serdeczny mężczyzna. Wzór męża dla Wiki?
Mirki nikt nie oszuka. Wynajęta przez Wiktorię detektyw specjalizująca się w tropieniu wszelkich kłamstw jest twarda i rzeczowa. Ma na swoim koncie wiele rozwiązanych spraw. Ale wyciąganie sekretów na światło dzienne zwykle przynosi kłopoty.
Czy kiedy wszyscy spojrzą prawdzie w oczy, coś się wreszcie zmieni?
Kłamstwo ma krótkie nogi. Lepsza gorycz prawdy niż słodycz kłamstwa. To tylko niektóre ze znanych powiedzeń, które dotyczą konfabulowania i w zasadzie oczywistych negatywnych skutków, jakie może ze sobą przynieść. Zdarza się jednak, że pewne prawdy uznajemy za te, które w naszym odczuciu nie powinny ujrzeć światła dziennego dla tzw. wyższego dobra. I tak bardzo w to wierzymy, że próbujemy zrobić wszystko, aby niektóre sekrety zostały na zawsze ukryte…
Nowa powieść Krystyny Mirek to opowieść na wskroś romantyczna. Tutaj miłość gra pierwsze skrzypce i z powodu miłości właśnie dochodzi do wielu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorka stworzyła powieść, która nie tylko wywołuje szeroki uśmiech na twarzy, ale także niesie ze sobą przesłanie, że kłamstwo nigdy nie popłaca, a życie zgodnie z mottem, że „ten, kto nie ryzykuje, nie pije szampana”, może okazać się nie tak atrakcyjne, jak tego oczekiwaliśmy. „Miłość, kłamstwa i sekrety” to prawdziwy uczuciowy galimatias. Muszę przyznać, że autorka nieźle namieszała w życiu bohaterów, ostatecznie zaskakując czytelnika, w tym mnie, który w pewnym momencie jest przekonany, że oto zna finał tej historii. Ale nie… Krystyna Mirek kolejny raz bawi, ale i wzrusza, a także skłania do refleksji nad tym, czy warto balansować na cienkiej granicy między prawdą a kłamstwem? Bo nawet jeśli myślimy, że nam się to opłaca, to życie szybko to zweryfikuje. Bowiem „opłacalność” może mieć różny wymiar i często w ostatecznym rozrachunku bilans wyjdzie… ujemny.
W nowej książce autorka zwraca także uwagę na wciąż aktualny problem, jakim jest ślepa wiara w to, co widzimy w internecie. Magia szklanego ekranu wciąga nas bez reszty, do tego stopnia, że możemy zatracić zdolność racjonalnego myślenia i odróżniania prawdy od fikcji, wykreowanej na potrzeby… zasięgów. A czasem bywa i tak, że pójdziemy o krok za daleko, dając się ponieść uczuciu do osoby nieznanej. Kogoś, kogo widzimy przez różowe okulary, jakie sam niejako „nałożył” nam na nos, tworząc idealny wizerunek w sieci. I ta utrata zmysłu orientacji w wirtualnym świecie, może nas niestety dużo kosztować…
„Miłość, kłamstwa i sekrety” to również opowieść o rodzinnych relacjach. O pięknych wspomnieniach, które wciąż są żywe w naszej pamięci, i o drogach, które z różnych powodów się rozeszły. Historia, która pokazuje, jak brak zrozumienia drugiej osoby, a także przekonanie, że robimy coś w słusznym celu, mogą namieszać między najbliższymi. Dlatego zawsze warto postawić przede wszystkim na szczerą rozmowę, która nie tylko wiele wyjaśni, ale zaoszczędzi czas, który straciliśmy, przebywając z dala od siebie. Bo choć czasami jesteśmy pewni, że nasze decyzje są słuszne, że lepiej wiemy, co dla kogoś jest dobre, to może się okazać, że ta osoba wcale tego od nas nie oczekuje. Nie warto utrzymywać pewnych faktów w sekrecie, bo prawda nie zawsze jest gorzka, a wręcz przeciwnie – może uwolnić nas od ciężaru, który dźwigaliśmy przez lata.
Nowa powieść Krystyny Mirek to opowieść na wskroś romantyczna. Tutaj miłość gra pierwsze skrzypce i z powodu miłości właśnie dochodzi do wielu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorka stworzyła powieść, która nie tylko wywołuje szeroki uśmiech na twarzy, ale także niesie ze sobą przesłanie, że kłamstwo nigdy nie popłaca, a życie zgodnie z mottem, że „ten, kto nie ryzykuje, nie pije szampana”, może okazać się nie tak atrakcyjne, jak tego oczekiwaliśmy. „Miłość, kłamstwa i sekrety” to prawdziwy uczuciowy galimatias. Muszę przyznać, że autorka nieźle namieszała w życiu bohaterów, ostatecznie zaskakując czytelnika, w tym mnie, który w pewnym momencie jest przekonany, że oto zna finał tej historii. Ale nie… Krystyna Mirek kolejny raz bawi, ale i wzrusza, a także skłania do refleksji nad tym, czy warto balansować na cienkiej granicy między prawdą a kłamstwem? Bo nawet jeśli myślimy, że nam się to opłaca, to życie szybko to zweryfikuje. Bowiem „opłacalność” może mieć różny wymiar i często w ostatecznym rozrachunku bilans wyjdzie… ujemny.
W nowej książce autorka zwraca także uwagę na wciąż aktualny problem, jakim jest ślepa wiara w to, co widzimy w internecie. Magia szklanego ekranu wciąga nas bez reszty, do tego stopnia, że możemy zatracić zdolność racjonalnego myślenia i odróżniania prawdy od fikcji, wykreowanej na potrzeby… zasięgów. A czasem bywa i tak, że pójdziemy o krok za daleko, dając się ponieść uczuciu do osoby nieznanej. Kogoś, kogo widzimy przez różowe okulary, jakie sam niejako „nałożył” nam na nos, tworząc idealny wizerunek w sieci. I ta utrata zmysłu orientacji w wirtualnym świecie, może nas niestety dużo kosztować…
„Miłość, kłamstwa i sekrety” to również opowieść o rodzinnych relacjach. O pięknych wspomnieniach, które wciąż są żywe w naszej pamięci, i o drogach, które z różnych powodów się rozeszły. Historia, która pokazuje, jak brak zrozumienia drugiej osoby, a także przekonanie, że robimy coś w słusznym celu, mogą namieszać między najbliższymi. Dlatego zawsze warto postawić przede wszystkim na szczerą rozmowę, która nie tylko wiele wyjaśni, ale zaoszczędzi czas, który straciliśmy, przebywając z dala od siebie. Bo choć czasami jesteśmy pewni, że nasze decyzje są słuszne, że lepiej wiemy, co dla kogoś jest dobre, to może się okazać, że ta osoba wcale tego od nas nie oczekuje. Nie warto utrzymywać pewnych faktów w sekrecie, bo prawda nie zawsze jest gorzka, a wręcz przeciwnie – może uwolnić nas od ciężaru, który dźwigaliśmy przez lata.
Podsumowując:
„Miłość, kłamstwa i sekrety” to ciepła, urocza i romantyczna opowieść, która Was otuli i poprawi nastrój w długie jesienne wieczory. Powieść, która uświadamia, do czego może doprowadzić gra pozorów i że nie zawsze mając asa w rękawie, możemy czuć się zwycięzcami. Historia, która pokazuje, że to, co wydaje nam się idealne, być może wcale takim nie jest, dlatego nie warto za tym gonić. Warto za to skupić na tym, co tu i teraz. Docenić to, co mamy, bo na mecie naszego wyścigu za mrzonkami może się okazać, że nie mamy już nic… Zabawna, choć niepozbawiona szczypty goryczy opowieść o miłości, którą, choć nie tak łatwo znaleźć, to czasami przychodzi zupełnie niespodziewanie. Wystarczy tylko ją dostrzec i dać się ponieść uczuciu.
„Miłość, kłamstwa i sekrety” to ciepła, urocza i romantyczna opowieść, która Was otuli i poprawi nastrój w długie jesienne wieczory. Powieść, która uświadamia, do czego może doprowadzić gra pozorów i że nie zawsze mając asa w rękawie, możemy czuć się zwycięzcami. Historia, która pokazuje, że to, co wydaje nam się idealne, być może wcale takim nie jest, dlatego nie warto za tym gonić. Warto za to skupić na tym, co tu i teraz. Docenić to, co mamy, bo na mecie naszego wyścigu za mrzonkami może się okazać, że nie mamy już nic… Zabawna, choć niepozbawiona szczypty goryczy opowieść o miłości, którą, choć nie tak łatwo znaleźć, to czasami przychodzi zupełnie niespodziewanie. Wystarczy tylko ją dostrzec i dać się ponieść uczuciu.
Komentarze
Prześlij komentarz