"Północ w Everwood" - M.A. Kuzniar - patronat medialny
- Dobrze jest posmakować innego świata, mieć co wspominać, gdy już czas osrebrzy ci włosy i gwiazdy będą cię wzywać [...]".
Kiedy magia wkroczy w jej życie, na zawsze już pozostaniesz w jej migotliwym uścisku.
Marietta Stelle marzy o karierze baletnicy. Jednak w miarę zbliżania się
świąt Bożego Narodzenia z coraz większym smutkiem myśli o tym, że
będzie musiała porzucić swoją pasję – rodzina życzy sobie, by w dzień
Nowego Roku wyszła za mąż i zajęła należne sobie miejsce w
społeczeństwie. Kiedy sąsiednią kamienicę kupuje tajemniczy wytwórca
zabawek dr Drosselmeier, Marietta nie przeczuwa jeszcze, że wkrótce w
jej życie wkroczy magia.
Gdy jednak Drosselmeier konstruuje misterną scenografię teatralną do jej
ostatniego występu baletowego, młoda tancerka odkrywa, że scena stała
się miejscem zaczarowanym. A gdy zegar wybija północ, pięknie
udekorowana sala balowa w jej rodzinnym domu znika, a ona stoi w
lodowatej ciszy pośrodku cukrowego pałacu, w lesie pełnym ośnieżonych
jodeł… Jaki mroczny czar ktoś tutaj roztoczył? Co to za tajemnica?
Marietta musi znaleźć sposób na powrót do domu, zanim na zawsze zostanie uwięziona w zwodniczym uścisku Everwood.
W ciemności nocy czai się magia. Nigdy nie zapomnisz tego, co spotka cię po północy w Everwood.
Marietta, główna bohaterka powieści, wie, czego pragnie. Cóż z tego, kiedy miejsce kobiety w świecie, w której przyszło jej żyć, jest odgórnie ustalone. W jej środowisku najlepiej, by wyszła ona za mąż, stając się jednocześnie ozdobą męża, stateczną panią domu. Ale dziewczyna nie chce spełnić pokładanych w niej oczekiwań. Ona chce… tańczyć. Jednak rzeczywistość początku XX wieku w Nottingham daje kobietom ograniczone prawa. Kiedy na jej drodze staje tajemniczy Drosselmeier, który pragnie ją poślubić, zdaje się, że jej przyszłość jest przesądzona. Jednak Marietta czuje, że mężczyzna nie jest tym, za kogo się podaje. Czy zdoła uciec przed losem, jaki przygotowali dla niej rodzice? A przede wszystkim, czy zdoła uciec przed człowiekiem, za którym czai się mrok…?
„Północ w Everwood” kupiła mnie baśniową fabułą, która na myśl przywodzi czasy dzieciństwa. Z przyjemnością zanurzyłam się w opowieści snutej przez M.A. Kuzniar. Historię młodej dziewczyny, której jedynym „przewinieniem” była chęć życia według własnych zasad. To powieść, która traktuje o walce o marzenia i drodze do poznania samego siebie. A to wszystko utkane na kanwie „Dziadka do orzechów”, choć można się w niej doszukać także odwołań do innych baśni. Mimo całej magii nie zabrakło w niej także wartkiej akcji, zwłaszcza w części, która opisuje wydarzenia w Everwood, gdzie rozgrywa się odwieczna walka dobra ze złem. Podróż do tej wyjątkowej krainy była niczym przejście na drugą stronę szafy, by znaleźć się w innym świecie. Królestwie, które, choć nasycone słodyczą, tak naprawdę skrywa mrok… Ta opowieść kojarzy się z przedstawieniem baletowym i stanowi gotowy scenariusz dla spektaklu. Oczami wyobraźni widzimy kolejne sceny, bowiem autorka zadbała o malownicze kadry dla poszczególnych zdarzeń. Zupełnie, jakby słowami kreśliła wielobarwne, bajkowe ilustracje. To powieść, która uruchamia naszą wyobraźnię i sprawia, że czujemy się otuleni płaszczem magii, tak bardzo potrzebnej nam w dzisiejszych czasach. Choć w fabule były momenty, które budziły strach, to cała historia ma pozytywny wydźwięk: warto i trzeba walczyć o swoje marzenia, choćby wszyscy byli przeciwko nam. Bo one są w życiu najważniejsze i są w stanie rozświetlić nawet najgłębszy mrok.
Komentarze
Prześlij komentarz