"Miłość jest podróżą" - Bogna Ziembicka

 

Miłość stawia człowieka w lepszym świetle".

Zwyczajne rzeczy, których tak łatwo nie zauważyć, dopiero z perspektywy czasu nabierają znaczenia.

Jaga czuje się już bezpiecznie w willi Pod Jodłami, gdyż Damian, jej chłopak, wytropił prześladującego ją stalkera. Jednak pewnego zimowego wieczoru otwiera drzwi i widzi swego prześladowcę. Sterroryzowana wsiada do jego auta. Lecz w Zagórzu nic nie umyka uwagi mieszkańców i wieść o porwaniu roznosi się błyskawicznie. Zmontowana naprędce ekipa pod wodzą pani Anieli rusza na ratunek.
Mela także przeżywa ciężkie chwile. W szpitalu mobbinguje ją ordynator, przygotowania do ślubu ją stresują, w dodatku na horyzoncie znowu pojawia się Aleksa, pierwsza miłość jej narzeczonego. Mela ma coraz więcej wątpliwości co do swoich uczuć i uczuć Mateusza. Już raz uciekła sprzed ołtarza, czy zrobi to po raz drugi?
 
 
Są takie podróże, które zostają w naszej pamięci na zawsze. Wyprawy w nieznane, które nas zmieniają, które wywierają na nas tak wielkie wrażenie, że bardzo chcemy w to miejsce wrócić. Znów zobaczyć już znajome krajobrazy, móc poczuć unikalne aromaty, a nawet obserwować codzienność mieszkańców regionu, który tak bardzo nas zafascynował. Nawet wtedy, kiedy daleka ona jest od ideału; pozbawiona luksusów, a mimo to, to właśnie ona zapisuje się jako jeden z najważniejszych kadrów w naszych wspomnieniach.
I taką podróżą zdaje się właśnie wyprawa do Indii, do których udał się jeden z bohaterów powieści Bogny Ziembickiej, aby już na zawsze przesiąknąć ich pięknem, ale i brzydotą, która tożsama jest z tamtejszym ubóstwem. Autorka w całą fabułę wplata ciekawostki z Indii właśnie i czytelnik mimowolnie daje się wciągnąć w tę podróż. Niemal czuje fascynację postaci tym wyjątkowym krajem, miejscem, w którym króluje kontrast. Przyznaję, że chłonęłam te informacje, jakimi dzielili się bohaterowie, bowiem sama marzę o tym, aby zwiedzić ten kraj. A gdybym miała okazję odbyć taką podróż, w jaką Wiktor zabiera Jagę, która pokazuje zabytki i kulturę Indii od zupełnie innej strony, to z przyjemnością zapisałabym się na taką wycieczkę, mając go za przewodnika.
Choć indyjski akcent wybrzmiewa z kart powieści Bogny Ziembickiej, to autorka skupia się jednak na losach bohaterów, których mogliśmy poznać w poprzednich tomach serii „Willa pod Jodłami”. Ja wprawdzie zaczęłam lekturę od „Miłość jest podróżą”, ale mogę śmiało stwierdzić, że po jej przeczytaniu zapragnęłam poznać wcześniejsze części, a to dlatego, że pomimo iż można je poznawać niezależnie, autorce udało się mnie zaintrygować do tego stopnia, że po prostu chcę się dowiedzieć, jak to wszystko się zaczęło. Zgłębić wątki poszczególnych postaci, które, choć nowe, były dla mnie takie „swojskie”. Myślę, że to zasługa wyjątkowego klimatu tej opowieści oraz wyrazistości wykreowanych przez autorkę bohaterów. Ciepło, jakie płynie z tej historii, sprawia, że czujemy się tak, jakbyśmy ich znali od zawsze. I to uczucie towarzyszyło mi podczas lektury.
Choć „Miłość jest podróżą” to powieść stricte obyczajowa, to znajdziemy w niej także wątek sensacyjny, który dotyczy porwania jednej z bohaterek. Autorka porusza w książce temat stalkingu, który w obecnych czasach jest coraz częstszym zjawiskiem. Akcja ratunkowa, choć momentami miała humorystyczny wydźwięk, była jedną z takich misji, która zdaje się potwierdzeniem słów, że zawsze warto mieć obok ludzi, którzy będą w stanie rzucić dla nas wszystko i ruszyć z pomocą. Nawet z tak oryginalnym „planem”, jaki mieli przyjaciele Jagi pod dowództwem absolutnie uroczej, ale i charakternej, pani Anieli.

Podsumowując:

„Miłość jest podróżą” to urocza, ciepła, ale i momentami gorzka opowieść o grupie ludzi, których połączyła Willa pod Jodłami. Opowieść o miłości w wielu jej odcieniach. O siostrzanej relacji, która dostała niejako drugą szansę. O przyjaźni, która jest nieodzownym elementem naszej codzienności, a w sytuacjach podbramkowych – może nam wręcz uratować życie. A przede wszystkim o miłości romantycznej, która może być bardzo kapryśna, a już nade wszystko jest uczuciem wymagającym cierpliwości oraz tolerancji dla odmienności tej drugiej strony. Historia, która uświadamia, że czasami zupełnie prozaiczne rzeczy, których na co dzień zdajemy się nie dostrzegać, zyskują na wartości z upływem czasu. Dlatego warto mieć otwarte oczy i uszy, a przede wszystkim serce. 
 
Książkę można zamówić tutaj: KLIK
 
 
 
[materiał sponsorowany przez Wydawnictwo Filia]
 
 

Komentarze

instagram

Copyright © NIEnaczytana